Rozrywka

  • 5 lutego 2022
  • 8 lutego 2022
  • wyświetleń: 5463

Marcin ze Studzienic robi kilometry dla 4 chorych dzieci

Marcin Galoch ze Studzienic obecnie mieszka w Niemczech, ale działa na rzecz m.in. naszej lokalnej społeczności. Od kilku lat pomaga w różnych zbiórkach fundacji siepomaga.pl, motywując ludzi do wpłat pieniędzy dla dzieciaków. Wcześniej działał dla Maciusia Cieślika i Filipka Cholewy, stawiając sobie różne wyzwania sportowe i namawiając ludzi o dobrym sercu do wpłacania pieniędzy dla nich. Czas na pomoc kolejnym potrzebującym!

Marcin Galoch
Studzieniczanin Marcin Galoch podczas pokonywania trasy · fot. archiwum prywatne


Tym razem pan Marcin wyruszył z pomocą dla Wiktorka Szczechowiaka, Michalinki Jeremy, Eryka Kopczewskiego i Mai Tomczak. Jest w trakcie realizacji wyzwania, które polega na pokonaniu 390 kilometrów w ciągu 36 dni. To z okazji 39 urodzin, które obchodzi 26 lutego. To czego chce, to nie prezenty i życzenia - najbardziej pragnie zmotywować ludzi do pomocy.

W dniach od 22 stycznia do 26 lutego pokonuje dystans 390 km. To znaczy, że każdego dnia musi przebiec około 10,83 km, nie zważając na pogodę. Środkiem transportu są jedynie nogi.

Loading...


- Chciałbym prosić wszystkich ludzi o dobrym sercu, aby za każdy przebyty przeze mnie kilometr wpłacali dowolną kwotę dla Michalinki, Wiktorka, Mai i Eryka na specjalne skarbonki w serwisie siepomaga.pl połączone z głównymi kontami dzieci - mówi Marcin Galoch.

Poniżej linki do skarbonek akcji "wybiegać marzenia":

Maja:



Eryk:



Wiktorek:



Michalinka:



- Liczę na wasze ogromne serca, że nie będziecie przechodzić obojętnie obok tych dzieci i dorzucicie od siebie mała cegiełkę. Jestem wdzięczny za każdą waszą pomoc i obiecuję, że dam z siebie wszystko - mówi pan Marcin.

750 km za złotówki



- Wszystko zaczęło się od Maciusia Cieślika z Jankowic. Gdy się o nim dowiedziałem, akurat miałem kupiony bilet na Megamarsch Frankfurt. Do pokonania było 100 km w 24h. Wydarzenie odbyło się 10 października 2020 roku. Postanowiłem, że to będzie świetny pomysł, aby zmobilizować ludzi do wpłat dla Maciusia. Do tego wyzwania dołączył ze mną mój kolega Paweł Pindyk, który nie chciał abym szedł sam. Mimo, że pokonaliśmy tylko 76 km, to udało się zmobilizować wiele osób do wpłat. Po 3 tygodniach był organizowany kolejny marsz na 55 km i udało się nam zebrać świetną ekipę, bo około 20 osób z WOŚP Darmstadt - Frankfurt i ekipę z firmy BORSCH. Tak jak poprzednio, udało się uzbierać świetną sumę - opowiada pan Marcin.

- Kolejnym dzieckiem, któremu pomagałem poprzez pokonywanie kilometrów był Filipek Cholewa, dla którego pierwszy raz robiłem challenge urodzinowy - 380 kilometrów w 34 dni. W późniejszym czasie chciałem pokonać kolejne 100 km w ramach wyzwania #nailesilwystarczy. Pokonałem 90 km. Mimo to ludzie wpłacali jak za całe 100 km. To mnie zmobilizowało i następnego dnia dokończyłem wyzwanie - pokonałem 10 km w geście podziękowania. Później jeszcze raz spróbowałem pokonać 100 km. Tym razem też skończyło się to porażką, bo zrobiłem tylko 64 km - wspomina. - W międzyczasie były jeszcze inne biegi, więc łącznie pokonałem około 750 km. Trasy na 100 i 55 km to tereny górzyste, a reszta to okolice Frankfurtu - raczej bez większych wzniesień. Zamierzone 100 km nadal nade mną ciąży i wiem, że prędzej czy później i tak je pokonam dla jakiegoś dziecka - podsumowuje dotychczasowe dokonania .

- Jestem bardzo wdzięczny wszystkim ludziom za ich dobre serca, za każdą dotychczasową wpłatę dla dzieciaczków - dodaje.

- Każda radość, którą niesiemy innym, zawsze do nas powróci - przekonuje.

Więcej o potrzebujących dzieciach, którym obecnie pomaga Marcin Galoch przeczytacie w serwisie siepomaga.pl:




ar / pless.pl

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.